Chociaż jestem na diecie bez pszenicy przez większość czasu, okazjonalnie piekę ten chlebek. Mąka orkiszowa od wieków jest postrzegana jako dobrodziejstwo natury. Jest bogata w błonnik, witaminę B2, niacynę, tiaminę, magnez, mangan i kwasy tłuszczowe.
Według mnie orkisz staje się niesłusznie coraz bardziej demonizowany przez ostatnie lata. Dzieje się tak głównie dlatego, że zawiera gluten i jest odmianą pszenicy, która obecnie jest silnie przetworzona, a tym samym zwiera znikome wartości odżywcze. Poza tym, jest postrzegana jako główna przyczyna wielu choroba oraz schorzeń.
Ale tak naprawdę jeśli zaopatrzymy się w orkisz eko z pełnego przemiału, może stać się on naszym sprzymierzeńcem aniżeli wrogiem. Poza zaletami wspomnianymi wcześniej, orkisz zawiera wysoki kompleks prostych i złożonych węglowodanów, dzięki czemu dostarcza dużo energii, która uwalniana jest stopniowo. Orkisz zawiera również białko, co wspomaga funkcje komórek i sprzyja utrzymaniu ich w zdrowym stanie.
Składniki:
- 500 g mąki orkiszowej
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka suchych drożdży
- 1 łyżka miodu
- 400 ml ciepłej wody
- 1 łyżka oliwy z oliwek
Przygotowanie:
- W dużej misce wymieszać razem mąkę, sól i drożdże.
- Rozpuścić miód w wodzie i wymieszać z mąką.
- Zagnieść ciasto (można to zrobić używając miksera) i kiedy nadal jest lepkie, ale już trochę wyrobione, dodać oliwę z oliwek.
- Zagnieść ciasto i przełożyć do foremki o wymiarach 12x30 cm wyłożonej papierem do pieczenia.
- Przykryć lnianą ściereczka i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 25-30 minut.
- Piec w nagrzanym piekarniku w 180° C przez 40-45 minut.
- Wystudzić na blacie. Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz