Do tej pory pamiętam jedną z moich koleżanek siedzącą przy stoliku w restauracji, w której kiedyś pracowaliśmy i zajadająca się jakimś zielonym czymś. Nie miałam najmniejszego pojęcia, co ona jadła i zmierzyłam ją wzrokiem, który mówił "To musi być ohydne".
Awokado nie było popularne w miejscowości, w której mieszkałam jako dziecko. W gruncie rzeczy, w ogóle nie było w tamtych czasach dostępne i nikt nie słyszał o nim, nie mówiąc już o tym, żeby ktoś wiedział, co to jest albo w ogóle próbował to zielone 'coś'.
Odkrycie nastąpiło kiedy przyjechałam do Londynu. Jednak musiało minąć kilka lat zanim faktycznie spróbowałam awokado. A lubię je dopiero od zeszłego roku, czyli od momentu kiedy zaczęłam eksperymentować z jedzeniem, a moje kubki smakowe stały się bardziej otwarte na nowe smaki.
Teraz, weekend bez guacamole jest rzadkością. Często przygotowuję je jako dip, jednak moja ulubiona opcja jest następująca: rozsmaruj guacamole na żytnim chlebie, posyp startym serem i zapiecz w piekarniku dopóki ser się nie rozpuści, a chleb stanie się chrupiący. Py-cha!
Aby zachęcić Was jeszcze bardziej, napiszę tylko, że awokado zawiera prawie 20 witamin, jest bogatym źródłem białka i błonnika oraz jednym z najlepszych źródeł nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Składniki:
- 2 średnie lub 1 duże awokado
- 1 pomidor, drobno posiekany
- 1 garść drobno posiekanej natki pietruszki
- sok z 1/2 cytryny
- sól i pieprz, do smaku
- Awokado przekroić na pół, usunąć pestki i wybrać łyżką miąższ, który następnie rozgnieść widelcem w miseczce.
- Dodać pomidora, natkę pietruszki, sok z cytryny. Przyprawić do perfekcji solą i pieprzem.
- Gotowe! Najlepiej zjeść od razu choć można przechowywać w lodówce przez kilka godzin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz